Klaus Roos „Idź i bądź sobą. "
„Pewnego
razu żyło małe dziecko, któremu matka dawała każdego popołudnia miseczkę z
mlekiem i kawałeczkami bułki. Dziecko siadało z nimi przed domem. Gdy tylko
zaczynało jeść, ze szczelin domu wypełzała ropucha, schylała głowę do miseczki
i zaczynała jeść wraz z dzieckiem. (…) Wydawało się, że jest wdzięczna za to co
dostaje, ponieważ przynosiła z zakamarków domu różne piękne przedmioty,
błyszczące kamienie, perły, złote świecidełka. Ale ropucha piła
tylko mleko, a kawałeczki bułki zostawiała. Wtedy dziecko brało do ręki swoją
łyżeczkę, uderzało ropuchę w głowę i mówiło: ”Ej, jedz również bułkę.”
Pewnego
razu matka usłyszała w kuchni że, jej dziecko z kimś rozmawia, gdy zobaczyła,
że bije ono łyżeczką ropuchę, podbiegła z kawałkiem drewna i zabiła dobre
zwierzę.
Od tego
czasu dziecko zmieniło się. Jak długo
ropucha jadła z miski, dziecko stawało się silne i duże, teraz zbladło i
schudło. Wkrótce
dziecko zmarło.”
Mam
pokochać siebie – muszę więc siebie odnaleźć. Ale muszę odnaleźć siebie jako
całość. Muszę odnaleźć swoją ciemną stronę, swoją ropuchę. Muszę przestać
ukrywać sama przed sobą tę część mojej duszy, mojego ja, którą zawsze omijałam
i z którą nie chciałam mieć nic wspólnego. Tę cześć, której zawsze się
wstydziłam i zakładałam maskę, by inni nie widzieli jaka jestem naprawdę.
Moja
ropucha należy do mnie i jest częścią mojego życia czy tego chcę czy nie. Nie
muszę się jej bać. Muszę ją odnaleźć i zaakceptować, muszę się do niej
przyznać. Muszę zacząć żyć w symbiozie ze swoją ropuchą.
Czego w
sobie nie lubię, jaka jest moja „ciemna strona”, mój cień?
Co ukrywam
pod maską?
Boję się –
całe życie się czegoś boję. Boję się jutra, boję się ludzi, boję się iluzji.
Często ze strachu atakuję i walczę.
Jednocześnie całą istotą mojej duszy chcę być komuś potrzebna i
akceptowana. Chcę się dopasować, chcę spełniać oczekiwania.
Mam
„słomiany zapał” i dobre intencje. Na tym się kończy. Odpuszczam więc i nie
podejmuję już wysiłku, nie próbuję.
Nadwrażliwość
– dla mnie oznacza samotność. Teraz najbardziej to czuję. Przeżywam na zmianę stany uniesienia i rozpaczy. Moje
emocje kontrolują moje życie. Pewnie dlatego tak bardzo uzależniłam się od M.
Jak mam zaprzyjaźnić się
z moją ropuchą? Jak mam ją pielęgnować?
Dla mnie droga jest
tylko jedna.